W stosie faktur, umów i korespondencji z urzędami oraz kontrahentami właścicielowi jednoosobowej firmy może pojawić się karta powołania do wojska. Tak, ojczyzna wzywa, aby sprawdzić przydatność rezerwistów do wojska, gdy na wschodzie Europy i południowych rubieżach naszego kontynentu toczą się wojny. Co wtedy robić? Nie, nie, karta powołania nie może nam ot tak się zawieruszyć, nabrać „mocy urzędowej”. Należy zgodnie z wezwaniem stawić się w określonej jednostce wojskowej w określonym dniu i godzinie. Czasem możemy mieć na to kilka godzin. Jeśli to zlekceważymy, grozi nam więzienie.
Ale dla firmy jednoosobowej to problem. Firma, gdy nie pracuje, to nie zarabia a raty kredytów i ZUS trzeba płacić, czy się stoi, czy się leży. Pal licho, jeśli wojsko wezwie właściciela jednoosobowej firmy na jeden, czy dwa dni, bo tak też się zdarzyć może. Co jednak jeśli armia skieruje na ćwiczenia na poligonie trwające trzy tygodnie? Terminy wykonania umów zakontraktowane i obwarowane surowymi karami umownymi za opóźnienia, no i jak firma może nie zarabiać przez trzy tygodnie?! Zgroza! Żołdu żołnierz powołany na ćwiczenia dostaje tyle co kot napłakał. Dniówka szeregowego wynosi 70 zł. Nawet na ZUS może nie starczyć, o kredytach, ratach leasingowych nie wspominając. Co robić, aby ratować firmę? Czy jest ratunek?
Pewne jest, że jeśli na komisji wojskowej ktoś miał tzw. kategorię A, jeśli dostanie powołanie, musi się stawić.
W terminie 14 dni od decyzji o powołaniu możemy się odwołać, ale to jest pozbawione sensu. I tak trzeba się stawić w jednostce.
Sytuacja nie jest jednak aż tak beznadziejna. Wojsko oferuje rekompensaty za utracone zarobki. Trzeba jednak wykazać, że zarabia się więcej niż wynosi żołd. Jest jednak górna granica tej rekompensaty i wynosi ona 331,80 zł dziennie. Dla wielu jednoosobowych przedsiębiorstw, to kwota całkiem godziwa. Wnioski o wypłatę rekompensaty rozpatrywane są jednak w postępowaniu administracyjnym, więc na pieniądze trzeba kilka tygodni poczekać. No i nic nie zrekompensuje niedotrzymanych terminów w naszych kontraktach. Już nie chodzi nawet o kary umowne, ale zaufanie kontrahentów. No chyba, że będziemy mogli liczyć na wyrozumiałość naszych partnerów biznesowych.
Na szczęście, aktualnie wojsko zamiesza przeszkolić jedynie ok. 40 tysięcy rezerwistów i zapewne w pierwszej kolejności będzie wzywać tych, którzy byli już w wojsku. Jest szansa, że jeśli nie dorobiliśmy się wcześniej stopnia oficerskiego, to mamy już 50 lat i do wojska na ćwiczenia nas nie powołają. Może to pięćdziesiątki wojsko sobie o nas nie przypomni. Na to i pokój na świecie chyba trzeba liczyć.