Dla osoby prowadzącej własną firmę, drobne przeziębienie, ból głowy i inne przypadłości, które niekiedy dla pracujących na etacie uzasadniają pójście na chorobowe, przy własnym biznesie nie mogą być przeszkodą w pracy. Biznes musi się kręcić. Czasami jednak trzeba przystopować, myśleć długoterminowo. Lepiej wyleczyć się z poważnej choroby, aby uniknąć później długotrwałych komplikacji zdrowotnych. Czasem niestety trzeba pójść do szpitala, lub wyleżeć chorobę w łóżku. Przy czym, na początku własnej działalności gospodarczej prowadzonej jednoosobowo, może działać zasada, że kto nie pracuje, ten nic nie zarabia. Jeżeli nic już naprawdę nie da się zrobić i trzeba chorować, zasiłek chorobowy mógłby choć częściowo zrekompensować brak dochodów. Okazuje się, że aby skorzystać z takiego zasiłku, trzeba być czujnym, mieć mocne nerwy, co najmniej tak mocne, jak wtedy, gdy jest się zdrowym.
Osoba fizyczna prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą, aby otrzymywać za czas choroby zasiłek chorobowy, a także aby otrzymywać zasiłek macierzyński związany związany z opieką nad dzieckiem tuż po porodzie (ojcowie też mają częściowe prawo do takiego zasiłku), musi podlegać, tzw. ubezpieczeniu chorobowemu. W przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą podleganie ubezpieczeniu chorobowemu jest dobrowolne. Aby podlegać takiemu ubezpieczeniu, należy zgłosić do ZUS-u na odpowiednim formularzu, że chce się podlegać ubezpieczeniu chorobowemu, a następnie terminowo i we właściwej wysokości opłacać składki.
Okazuje się jednak, że jeśli osoba prowadząca działalność raz się zgłosi do ubezpieczenia chorobowego, to nie wystarczy. Osoba, która prowadzi jednoosobowo działalność gospodarczą płaci składki do ZUS do 10-go dnia miesiąca za miesiąc poprzedni, dotyczy to także składek na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. Termin jest zachowany jeśli tego dnia składka wpłynie na konto ZUS-u. Wystarczy, że składka zostanie opłacona 1-dzień po terminie, albo o 1 grosz za mało, automatycznie za miesiąc poprzedni i następne nie podlega się już ubezpieczeniu chorobowemu, więc jak się zachoruje i wystąpi o zasiłek za opłacony z opóźnieniem miesiąc, ZUS wyda decyzję omowną. Przedsiębiorca może nie chorować kilka lat, płacić składki na ubezpieczenie chorobowe przez kilka lat prawidłowo i terminowo, a może okazać się, jak zachoruje to zasiłku chorobowego nie dostanie, bo kilka lat wcześniej zapłacił 1 grosz za mało, albo 1 dzień spóźnił się ze składką i jego ubezpieczenie chorobowe wygasło. Po każdym przypadku opłacenia składki w za małej wysokości lub z opóźnieniem, przedsiębiorca musi na nowo zgłosić ZUS-owi, że chce podlegać dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu.
Ewentualnie, jeżeli przedsiębiorca opóźni się ze składką na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe, ZUS na wniosek ubezpieczonego w uzasadnionych przypadkach może wyrazić zgodę na opłacenie składki po terminie i wtedy ubezpieczenie chorobowe nie wygasa, mimo opóźnienia się ze składką. W 99% przypadków ZUS nie wyrazi zgody na opłacenie składki po terminie.
To jeszcze nie koniec. Jeśli wszystko było w porządku, składki zawsze były płacone terminowo i we właściwej wysokości, przedsiębiorca zgłosił, że chce podlegać ubezpieczeniu chorobowemu, ZUS może, na przykład, przeprowadzić kontrolę, chcąc zbadać, czy przed chorobą przedsiębiorca naprawdę prowadził działalność gospodarczą. Pretekstem do takiej kontroli, a nawet czasem do odmowy wypłaty zasiłku w należnej wysokości, może być to, że kilka miesięcy przed chorobą płaciło się … „podejrzanie wysokie składki”, uprawniające do otrzymywania wyższego zasiłku. Brzmi jak żart, ale taka jest rzeczywistość. Bardzo często o zasiłek chorobowy trzeba walczyć z ZUS-em w sądzie i bardzo często jest to walka z sukcesem. Trzeba jednak chcieć walczyć, nie tylko z własną chorobą.